Litera A jak Asia. Wykonanie Kasia Ogórek, warsztaty DIY Toruń z Pasją listopad 2014.
Internet pełen jest fantastycznych blogów. Zdarza się, że blogerzy, którzy osiągnęli sukces padają ofiarami zazdrości hejterów. Tak też się stało z autorką jednego z rodzicielskich blogów, które czytam. Jak nie zazdrościć skoro blog ma setki, tysiące fanów i może jeszcze bloger na tym zarabia a przecież tylko pisze…
Jak? Ano wziąć się do pracy i stworzyć coś własnego. Dać się ponieść pasji i mieć odwagę sprawdzić jak zareagują na to czytelnicy. Czy w ogóle będą czytać ? Ile trzeba czekać? Btw „Jeśli ktoś chce czekać, to bardzo długo” ; ) Liczy się wytrwałość i praca. Ciekawe treści i przemyślenia. Podejmując wyzwanie okazuje się, że nie tak łatwo napisać posta choćby raz na tydzień. Tak, pomysły może i są, gorzej z dyscypliną i czasem…
Jak już pisałam w poprzednim wpisie (Powrót – klik) mam motywację do pracy na własną rękę. Doceniam przy tym wpływ fantastycznych osób jakie spotykam na swojej drodze, bo takie osoby zawsze dają prezenty. I nie muszą być to rzeczy materialne, czy złote porady. Samo spotkanie z taką osobą wnosi w moje życie co najmniej dobrą energię, a także daje inspirację. Dlatego tak ważne są spotkania, dla mnie, młodej stażem mamy. Bo obok cudownej i wielkiej miłości do Leonka chce pamiętać też o moich marzeniach i planach. I działać, kiedy dziecię przyśnie na pół godziny.
Od prawie roku obserwuję wspaniała karierę blogerki Kasi Ogórek i jej bloga Twoje DIY. Na swój sukces Kasia ciężko zapracowała, a praca z pasją sprawiła, że dziś nazywana jest królową Vine’a, prowadzi warsztaty, pisze artykuły, ma zlecenia od wielu dużych firm. Kasia żadnej pracy się nie boi, jest lepsza niż Chuck Norris, z kawałków kredek potrafi zrobić Lego. Z podziwem obserwuję jej działania i to, że potrafi się chwalić osiągnięciami. Rok temu prowadziła warsztaty podczas festiwalu Toruń z Pasją i bardzo się z tego cieszę, bo dziś ma kalendarz zapełniony zleceniami i nie wiem czy znalazłaby czas na prowadzenie warsztatu (edit – już wiem, kalendarz zapełniony, jak przewidywałam). A tak miałam szanse poznać Kasię i jej entuzjastyczne podejście do tematu DIY. Jednak to co widzę w Kasi najpiękniejszego, to jej naturalna radość z tego, co robi. Jako kobieta spełniona tryska energią i humorem, co jest zaraźliwe i dobrze wpływa na otoczenie. Nic dziwnego, że wszędzie ją zapraszają. Zdobyła internety, zdobywa serca czytelników i widzów.
Zupełnie niedawno poznałam stylistykę Kingę Klejnowską, zachwyciła mnie jej otwartość, życzliwość i pasja do pomagania przez swoją pracę. Nie spotkałam się chyba z takim podejściem w dziedzinie mody i to jest coś na czym warto budować. Miałam okazję robić z nią zakupy. To świetna przygoda, a dodatkowo, z niedoskonałą figurą po ciąży, znowu poczułam się atrakcyjna. Już na samym początku naszego spotkania mnie zaskoczyła, dzwoniąc i prosząc o skompletowanie trzech zestawów w sklepie, w którym się umowiłyśmy. Poczułam się jak mała dziewczynka grająca w podchody lub inną grę, mały dreszczyk emocji i po 10 minutach spotkanie w przebieralni. Po półtorej godziny wyszłam zadowolona ze sklepu z małymi zakupami i zupełnie innym obrazem siebie. To właśnie zmiana w postrzeganiu siebie jest tym kluczem. Cieszę się z naszego spotkania, bo jako mama 3 miesięcznego dziecka całe siły poświęcałam na opiekę, karmienie, tulenie i jego pielęgnację. A że pierworodny dzieckiem o dużych potrzebach jest, to trochę zapomniałam o sobie. W głowie mi się już nie mieściło, jak tu wrócić do dawnej siebie, przecież byłam mamą i żyłam tym. A to spotkanie wróciło mnie na dawne tory i nawet mój mężczyzna już nie pyta mnie czy na pewno musze robić makijaż przed wyjściem na spacer z dzieckiem. To oczywistość. Kinga również jest mamą, prowadzi bloga, wróżę jej sukces, właśnie dzięki temu wyjątkowemu podejściu do swojej pracy. To nie jest zwykła stylistka, to coach wizerunku. Zadaje celne pytania, by dowiedzieć się o Tobie jak najwięcej i dopasować ubrania do stylu Twojego życia i pokazać Ci Twoje atuty, nawet jeśli o nich już zdążyłaś zapomnieć.
Joannę Cieślak znam już 2 lata. To ona zaufała, że mój festiwal Toruń z Pasją, to impreza, o której warto powiedzieć na antenie radia Zet Gold, którego wtedy była szefową. Teraz, na urlopie macierzyńskim realizuje wspaniały cykl „Z biznesem mi do twarzy„, który pozwala kobietom myślącym o biznesie lub już prowadzącym własną działalność na spotkanie mentorek, aktywnych bizneswomen z regionu. To motywujące wyjść z domu na biznesowe kobiece spotkanie. Od razu moje myśli zaczynają być jaśniejsze, słowa kluczowe „agugugu” nieco bledną i ma się większe ambicje niż zmiana pieluchy w minutę, czy „odbicie” po jedzeniu. Zyskuje się apetyt na sukces. Joanna też ma małą pociechę, niesamowite jak zaplanowane i starannie przeprowadzone są jej spotkania. Patrząc jak aktywnie i precyzyjnie działa ta młoda mama pomyślałam, że może nie umiem być tak poukładane w moich działaniach, ale działać nawet z maleństwem przy boku na pewno mogę. Joasia to także kobieta, która uwielbia robić coś dla innych, jest przy tym niesamowicie rzetelna i ma dalekosiężny cel. Pokazać, że w Toruniu da się robić biznes po kobiecemu i że kobiety, które osiągnęły sukces to potencjalne mentorki tych, które zaczynają lub mają na koncie pierwsze osiągnięcia.
Sama wiem jak ważne jest spotkać w życiu kogoś, od kogo warto się uczyć i kto chce tę wiedzę przekazać. I wspomnę znowu o Justynie Niebieszczańskiej, która dla mnie właśnie jest mentorką w sprawach PR, pisania oraz organizacji (Justyna współorganizuje Charmsy Biznesu, które już 9 października 2015 w Bydgoszczy!). Niektóre z Was miały okazję poznać Justynę podczas jednego ze spotkań Siła Kobiet, które organizowałam z Lidią Sufisz, czy spotkania Biznes i ja, które zorganizowałam z Anetą Stryjewską.
Wspomniane wyżej kobiety mają kilka wspólnych cech, kochają swoją pracę i lubią o niej pisać na swoich blogach, chętnie dzielą się swoim doświadczeniem, są życzliwe i pozytywnie nastawione do życia. One motywują swoim przykładem, dobrym słowem, chęcią współpracy.
Jest ich w moim otoczeniu więcej i opowiem wam o nich w niedalekiej przyszłości, bo jak mawia kobieta o której jeszcze napiszę, Beata Young
Warto byśmy my kobiety wzajemnie się wspierały i dmuchały sobie w skrzydełka, by pofrunąć jeszcze wyżej.
Tymczasem poniżej linki do blogów bohaterek tego wpisu, na które zapraszam:
Kasia Ogórek Twoje DIY
Kinga Klejnowska Kreatywna stylistka
Joanna Cieślak Positivemind
Justyna Niebieszczańska Bridgehead
2 odpowiedzi na „Motywacja jest kobietą”
Asiu, ale miłe słowa. Niesamowite. Bardzo dziękuję. 😀
Kasiu, widać, że z Ciebie profesjonalistka i od razu wiesz, że o Tobie piszą 🙂
Jak pisałam uczę się od świetnych ludzi, których mam szczęście spotkać. A że to głównie kobiety… to widać, mamy tę moc.
Pozdrawiam serdecznie
You must log in to post a comment.